niedziela, 21 sierpnia 2016

Chapter 4

Dziś mam poznać dziewczyny Nialla, Liama i Louisa. Miałam nadzieje, że mnie polubią i będziemy się dogadywać. O 14 mają przyjść na obiad a wieczorem mamy zrobić grilla. Będzie super....bynajmniej tak myślę.
O 12 wzięłam się za szykowanie obiadu. Od rana zastanawiałam się co ugotować i w końcu wpadłam na pewien pomysł. Chciałam żeby zjedli coś czego wcześniej nie jedli. Bynajmniej miałam taką cichą nadzieję. Moi dziadkowie mieszkali w Polsce i często w wakacje tam jeździłam. Bardzo piękny kraj, ale język straszny. Jednak się go nauczyłam i to dość dobrze a teraz mówię biegle i rozumiem go. Bardzo lubię też polską muzykę a szczególnie dlatego, że inni Amerykanie i Anglicy jej nie rozumieją. Pamiętam że zawsze w niedziele z babcią robiłam prawdziwy polski obiad i teraz też chciałabym taki zrobić. Niestety już nie jeżdżę tam ponieważ dziadkowie zmarli rok temu. Postanowiłam, że ugotuję ziemniaki i zrobię kotlety schabowe i mizerię. Najpierw wygoniłam chłopaków z kuchni i nie pozwoliłam im wchodzić choćby na krok. Obrałam i wstawiłam ziemniaki a później wzięłam się za robienie kotletów. Najpierw je rozbiłam  i przyprawiłam a później wzięłam się za obtaczanie je w mące, jajku i bułce tartej. W między czasie obrałam i pokroiłam ogórki. Gdy na zegarze wybiła 13:45 pobiegłam się przebrać i umalować. Chciałam się jakoś prezentować a nie w dresach i rozciągniętej bluzce. Po ubraniu się do drzwi zadzwonił dzwonek i słyszałam jak chłopacy podnieconymi głosami się witali. Ja wtedy zaczęłam wykładać obiad. Na koniec oprószyłam ziemniaki koperkiem i wtedy drzwi do kuchni się rozsunęły a ja zauważyłam chłopaków w towarzystwie 3 dziewczyn.



Wyglądały bardzo sympatycznie.
-Ty pewnie musisz być Victoria, chłopcy dużo o tobie opowiadali-powiedziała szatynka w lokach
-Tak to ja-odpowiedziałam
-Ja jestem Barbara ale wszyscy mówią na mnie Barb. Jestem dziewczyną Nialla-powiedziała dziewczyna w warkoczu podając mi rękę
-Victoria ale mówią na mnie Vic lub Tori-odpowiedziałam
-Jestem Eleanor dziewczyna Marchewkowca-powiedziała dziewczyna w falowanych włosach
-Victoria-powtórzyłam
-Danielle dziewczyna Daddy'ego-powiedziała szatynka
-Victoria-odpowiedziałam-Siadajcie obiad zrobiłam-dodałam
-Co to?-zapytał Harry
-To jest typowy Polski obiad-odpowiedziałam
-Przecież pochodzisz z Lake City-powiedział Niall
-Owszem ale w Polsce miałam dziadków, do których zawsze w wakacje jeździłam.-odpowiedziałam
Po zjedzonym obiedzie który wszyscy zachwycali poszliśmy do salonu obejrzeć jakiś film
-Ale śliczny obraz gdzie go kupiliście?-zapytała Barb
-Nie kupiliśmy to obraz Vic. który namalowała-powiedział Harry
-Ale jest śliczny. Mogłabyś mi namalować panoramę Nowego Yorku?-zapytała
-Nie ma problemu-powiedziałam
Dziewczyny na prawdę były bardzo sympatyczne a nawet bardziej niż mi się wydawało.
Oczywiście jak to zwykle kłóciliśmy się jaki film wybrać. My chciałyśmy komedie romantyczną a chłopaki film akcji. Przystałyśmy jednak na film Szybcy i Wściekli 6. Po 3 godzinach film się skończył a my zaczęliśmy przygotowania do ogniska. Dziewczyny były w sukienkach więc zdecydowałam że pożyczę im jakieś swoje ubrania na przebranie. Danielle wzięła legginsy i tunikę, El wzięła dresy i t-shirt z ciasteczkowym potworem a Barb legginsy i t-shirt. Ja sama założyłam dresy i biały t-shirt założyłam czarne trampki a dziewczyny wzięły baletki, które kiedyś zostawiły u chłopaków. Zeszłyśmy na dół gdzie chłopaki wszystko już przygotowali i rozpalili ognisko.
Wszyscy usiedli a Niall przyniósł gitarę

Chłopaki śpiewali różne swoje piosenki zaczynając od: What Make You Beautiful kończąc na Midnight Memorise. Głosy mieli nieziemskie i o wiele lepsze niż w teledyskach. Przyszła kolej i na mnie, namawiali mnie dość długo zanim się przełamałam. Wzięłam od Nialla gitarę i zaczęłam grać 

W strugach dreszczu rozpływam się, 
usta drżą i czuję lęk
po mej twarzy wolno tak
toczy się kolejna łza

W strugach deszczu moknie też 
fotografia ta w doni mej wszystko to 
co zostało mi z tamtych chwil
te wspomnienia wciąż kręcą się tu 
jak jadowity wąż kąsić chcą znów 

Nie nie próbuj otwierać ust ,o nie
nie dam zranić się już powiedz kogo okłamać chcesz ,
że przestałeś już chcieć 
nie oszukuj siebie i mnie 
nie oszukuj siebie nie oszukuj mnie 

W strugach deszczu potykam się
o swój własny próżny cień 
otworzyć usta chcę i krzyczeć tak by usłyszał mnie świat
te wspomnienia wciąż kręcą się znów tu jak jadowity wąż kąsić chcą znów
może tu w ulewie we mgle zgubię o tobie sen 
może gdzieś, gdzieś tam daleko 
zostawię go, zostawię go 

Nie nie próbuj otwierać ust o nie
nie dam zranić się już powiedz kogo okłamać chcesz,
że przestałeś już chcieć o nie
Nie nie próbuj otwierać ust o nie
nie dam zranić się już powiedz kogo okłamać chcesz,
nie oszukuj siebie i mnie 
nie oszukuj siebie nie oszukuj mnie
nie oszukuj siebie i mnie
nie oszukuj siebie nie oszukuj mnie

Po skończonym utworze chłopcy zaniemówili.
-Wiem że okropnie śpiewam ale to wy chciałyście-powiedziałam
-Vic...śpiewasz fenomenalnie-powiedział Niall
-Wcale nie...mówisz tak żebym się nie obraziła.Ale nie martw się nic mi nie będzie-odpowiedziałam
- Nie opowiadaj głupstw...śpiewasz świetnie nawet lepiej niż niektóre piosenkarki-powiedział Zayn
 -Aż tak bardzo to nie...ale z wami się nie będę sprzeczać-odpowiedziałam
-Tori opowiesz nam coś o sobie?-zapytała Danielle
Tego momentu bałam się najbardziej. Wiedziałam że taki czas nastanie, wiedziałam że dziewczyny będą chciały mnie poznać lepiej ale bałam się tego pytania. Na twarzach chłopaków widziałam przerażenie.Ale ja nie będę za każdym razem płakała z jednego i tego samego powodu. Ten czas już minął stałam się twarda...bynajmniej tak myślałam.
~~~
Publikuję nowy rozdział wcześniej niż sądziłam. Mam nadzieję że wam się spodoba i skomentujecie.
Do następnego 
Justine

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz